GŁOSOWAĆ: 1
Dodać recenzję
Energo-relaksacyjny (Channeling) masaż w takiej formie, to nie jest po prostu „pomasowaliśmy i puściliśmy”, tylko bezpieczna podróż przez ciało: najpierw w pozycji siedzącej na krześle, a potem pogłębienie pracy w pozycji leżącej, na stole do masażu. Taki sposób jest dobry dla osób, które dużo siedzą, boją się od razu położyć na stół, mają „ramiona, które niosą cały świat”, a ich głowa nie potrafi się wyłączyć.
Na początku osoba siedzi – plecy rozluźnione, nogi stabilnie oparte o podłogę. Tutaj używam technik, które szybko otwierają górne kanały energetyczne: strefę szyjno-karkową, barki, łopatki, potylicę. Delikatne uciski, rozciąganie, aktywacja punktów wzdłuż meridianów pomagają „zdjąć pokrywkę” – usunąć ten właśnie zacisk, przez który energia nie przechodzi wyżej niż do klatki piersiowej. W tym momencie przygotowujemy ciało: wyrównujemy przepływ energii życiowej (Qi, Prany), usuwamy powierzchowne blokady, wyciszamy układ nerwowy. Bardzo często już na tym etapie odchodzą napięcie w głowie, szum, ciężkość w barkach.
Kiedy górna warstwa puści, można zaprosić ciało, żeby „położyło się i zaufało”. Na stole praca staje się dłuższa i bardziej płynna. Tu pojawiają się elementy relaksacyjnego, „magicznego” masażu: sunące ruchy po meridianach, miękkie uciski punktów, rozciągania po liniach energetycznych (jak w podejściu tajskim), otwieranie odcinka piersiowego, lędźwi, nóg. Celem jest przywrócenie swobodnej cyrkulacji energii w całym ciele, a nie tylko w szyi i plecach. Przechodzimy po głównych kanałach związanych z oddechem, trawieniem, nerkami, miednicą – czyli tym, co najczęściej „zamarza” od stresu. Jeśli gdzieś energia się zatrzymuje, czuć to jako gęstość, „kulkę”, czasem jako chłód. Przez ukierunkowaną uwagę rąk, ucisk, przytrzymanie i rozciągnięcie, pomagamy temu miejscu puścić.
W tradycji wschodniej uważa się, że meridianami krąży energia życiowa – Qi (w ajurwedzie Prana). Gdy przepływ jest równy, człowiek czuje się żywy, energiczny, połączony ze sobą. Gdy są blokady – pojawia się zmęczenie, drażliwość, objawy somatyczne. Dlatego w takim masażu pracujemy nie tylko z mięśniami, ale z „przewodnością” ciała:
Przez połączenie dwóch etapów – krzesło + stół – osoba nie tylko się relaksuje, ale stopniowo zanurza się głębiej. Na początku mózg jeszcze kontroluje, a w połowie sesji ciało już „płynie”, oddech się wyrównuje i można pracować z delikatniejszymi warstwami. W tym momencie dotyk odbierany jest jako bardzo uważny i czuły – jakby ręce „wiedziały” dokąd iść. Stąd to poczucie magii.
W efekcie masaż energetyczny to kompleksowe wyregulowanie całego ciała: od głowy i szyi po stopy, z uwzględnieniem kanałów energetycznych i stanu układu nerwowego. Będzie dobry dla tych, którym zależy nie tylko na odprężeniu, ale na powrocie przepływu, ciepła i poczucia, że ciało znowu się „włączyło”.